„Obyś żył w ciekawych czasach”, słowa prawdopodobnie przywędrowały z Chin, a pod koniec XIX wieku zostały użyte przez brytyjskiego polityka Josepha Chamberlaina, który w przemówieniu z 1898 r. stwierdził: „Zgodzicie się, że żyjemy w ciekawych czasach (…) nie pamiętam czasów, kiedy dzień po dniu dostarczano nam nowych powodów do obaw”.

Co lepiej mogło opisać rok 2023 w nieruchomościach niż powyższe stwierdzenie i poniższe punkty?

  • Wysokie stopy procentowe.
  • Niepewna sytuacja związana z cenami.
  • Niska zdolność kredytowa.
  • Wysokie koszty życia.
  • Program Bezpieczny Kredyt 2%.

Wszystkie te rzeczy wpłynęły znacząco na sytuację na rynku nieruchomości. Jaki będzie ro 2024 w Kaliszu i Polsce?

  1. Stopy procentowe – zapewne spadną. 

    Mówi się o tym, że stopy mogą zostać obniżone 2 razy w roku. Powolny spadek stóp nie wpłynie drastycznie na zwiększone zakupy wśród osób biorących kredyty, ale zmieni klimat. Jeśli jako kupujący widzisz rosnące ceny kredytu, to wstrzymujesz się z zakupem. Jeśli widzisz perspektywę obniżek, to zaczynasz się interesować możliwością zakupu. Jeśli tylko stopy procentowe decydowałyby o kupnie to sprawa byłaby niezwykle prosta… ale tak nie jest.

  2. Programy rządowe, które w założeniu miały pomagać wpływają na… wzrost cen.
    Przez program Bezpieczny Kredyt 2% na rynku pojawiło się wiele osób, które wcześniej, ze względu na wysokie stopy procentowe, wstrzymywały się z marzeniami o kupnie nieruchomości (również w Kaliszu). Początki programu może nie były spektakularne, ale im bliżej wyczerpania się środków, tym chętnych przybywało. Przez to ceny nieruchomości wzrosły w całej Polsce
    (w niektórych miejscowościach nawet powyżej kilkunastu procent). Ktoś dostał tani kredyt, ale za mieszkanie musiał zapłacić od kilkunastu do kilkudziesięciu tysięcy więcej (a bywały i wyższe wzrosty cen nieruchomości).Przed nami kolejny program, który zawita prawdopodobnie w połowie roku. Znowu zostanie pobudzony popyt przy tej samej podaży… klienci kredytowi (ci co będą się łapać na program) wstrzymają się teraz z zakupem, poczekają na czerwiec/lipiec i znowu rzucą się do zakupu. Jest ryzyko, że ceny znowu pójdą w górę.
  3. Gdzieś mieszkać trzeba, czyli wstrzymane marzenia. 

    Jeśli możesz zapłacić mniej za kredyt za 5-6 miesięcy to czekasz… no chyba, że widzisz, że co prawda rata będzie mniejsza, ale wzrost cen nieruchomości będzie ta duży, że jeden czy drugi program będzie nieopłacalny. Na rynku są i tacy klienci, którzy od lat przewidują spadki cen i co roku nie mogą się nadziwić, dlaczego ceny nie spadają i dlaczego kawalerkę w Kaliszu, którą jeszcze kilka lat temu można było kupić za 120-150 tysięcy złotych, teraz mogą kupić za… 280 – 300 000 zł…

Wspominam początki naszego biura, gdzie ceny rosły po 3-4% rocznie i ta przewidywalność i stabilność była dobra zarówno dla sprzedających jak i kupujących. Przy takim rynku jak obecnie, współczuję zarówno jednym ja i drugim. Wcześniej wystarczyły umiejętności liczenia, jakiś excel, dane historyczne i można było zaplanować zakup nieruchomości. Obecnie do tego miksu brakuje jeszcze daru przewidywania przyszłości, żeby podjąć dobrą decyzję.

Pewną ulgą jest zdanie, które wiele lat temu usłyszałem od znajomego, który podjął decyzję i kupił dom przez weekend. „Dawid, to tylko nieruchomość, dziś kupujesz, jutro możesz sprzedać”. I może rzeczywiście, z jednej strony poza chłodną kalkulacją, z drugiej emocjami, które towarzyszą zakupie nieruchomości, warto pamiętać, że to „tylko” nieruchomość.